Jako drugi podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami z szumami usznymi „Seweryn” (czytelnik chce pozostać anonimowy). Tym razem przedstawia swoje cenne wskazówki jak w znacznym stopniu poradził sobie z szumami usznymi. Skorzystam z jego rad i zobaczę co z tego wyjdzie.
„Seweryn” ma szumy uszne od 2018 roku
Doszedł On do wniosku że:
Mój styl życia spowodował to, ze od ponad 15 lat mój mozg nie wypoczywał. Spałem po 5-6 godzin chodząc spać po północy. Również stres, śmieciowe żarcie, dużo piwa. Stres wynikał z hazardu. Zacząłem grać za duże stawki (od 1 do 5 tys) i żyłem w permanentnym napięciu psychicznym. No i zaczęło piszczeć jak przegrałem raz dużą kwotę i tak zostało” Z powodu tych szumów był ciągły smutek, strach i irytacja. Jadłem już setki leków, tysiące badan robionych miałem i nic.
Jak sobie poradziłem z tą uciążliwością
Byłem z wizytą u neurolog, która kazała mi udać się do psychologa i fizjoterapeuty. Dodatkowo mi przepisała artigo + neurovit (co ciekawe po tym przeszło mi tez drętwienie rąk).
Fizjoterapeuta zajął się podstawa czaszki i szyją bo byłem pospinany jak cholera. Ogólnie po tych wizytach piski spadły do 7/10 ale bez rewelacji.
Najwięcej dał mi psycholog. I to na pierwszym spotkaniu. Spytał ile śpię i czy chodzę w miarę o równych porach spać. Okazało się, ze mój styl życia spowodował to, że od ponad 15 lat mój mózg nie wypoczywał. Spałem po 5-6 godzin chodząc spać po północy. Teraz staram się kłaść około godziny 22 tak by przespać 8 godzin. Już po tygodniu odczułem wielką różnice. Piski spadły o połowę, przez to jestem mniej zmęczony w ciągu dnia. Zero zawrotów głowy, mniej podrażniony i sny mam strasznie intensywne i realistyczne. Niestety mam też czasami koszmary które mnie wybudzają i dzień później mi piszczy w uszach.
Byłem też u laryngologa po raz N-ty. Przepisał mi krople ze sterydem do nosa bo stwierdził, ze mam niedrożność trąbki słuchowej. Już kiedyś w przeszłości podobne krople brałem wiec wątpię, ze to to ale kto wie..
Teraz jak mam dużo stresów albo dzień po imprezie mi tak piszczy parę dni.
7 lipiec 2024
Ciekawa historia, pozdrawiam 🙂